Jesteśmy już w Male, gdzie śpimy dzisiaj i skąd jutro wylatujemy do domu. Rano jeszcze pokorzystaliśmy z plaży i morza na Maafushi po czym wsiedliśmy na prom i po półtorej godzinie dopłynęliśmy do stolicy atolu, gdzie zameldowaliśmy się w hotelu. Male to w sumie typowe azjatyckie miasto portowe, choć oczywiście niewielki i dość spokojne jak na Azję. Żar się leje z nieba zabójczy, więc poza wyjściem na obiad mrozimy się w hotelowej klimie i odpoczywamy od palącego słońca. Pomału jednak robi się ciemno i chłodniej, wyruszamy więc zatem niedługo na kolację i rozejrzeć się trochę po okolicy.