Jak zostało wspomniane w poprzednim wpisie mieszkamy w bardzo fajnym ośrodku w Sepilok, położonym na skraju dżungli. Zajmuje on spory teren z pięknym ogrodem. Pogoda też zaczęła dopisywać i pojawiło się słońce. Główną atrakcją dnia dnia była wycieczka do sanktuarium małp Proboscis. Są to endemity, występujące tylko na Borneo. W sanktuarium jest platforma do ich podglądania, w okolice której przychodzą z lasu zwabione jedzeniem. Można tam oglądać je do woli, podobnie jak kilka innych gatunków małp. Co widać zresztą na zdjęciach. Naprawdę super stwory :)