Po bardzo fajnym tygodniu w super towarzystwie na Koh Tao nadszedł czas, aby się pożegnać... Część ekipy ruszyła w drogę do Polski, część zwiedzać dalej Tajlandii, a my w kierunku Indonezji. Aby spokojnie zdążyć na lot do Kuala Lumpur, musieliśmy wydostać się z wyspy promem do Surat Thani o 6 rano... Nieludzka godzina, ale cóż począć ;) Z resortu odebrała nas zamówiona taksówka i po 4 godzinach na promie i w autokarze wylądowaliśmy w centrum Surat Thani. Jako że mieliśmy sporo czasu, nie udaliśmy się od razu na lotnisko, lecz przejść się po mieście i oczywiście popróbować lokalnej kuchni. Miasteczko całkiem przyjemne, a do tego ceny sporo niższe niż na wyspach. Udało nam się zobaczyć m.in. dużą katedrę chrześcijańską i lokalne centrum handlowe ;]
Pokręciliśmy się po miasteczku, a gdy przyszedł czas, wsiedliśmy w autobus na lotnisko (100 bth od osoby, odjeżdża naprzeciwko dworca autobusowego, firma Panthip Travel).