Opóźniony o 5 godzin lot do Bangkoku zamieszał trochę w naszych planach, gdyż dotarliśmy na lotnisko Suvarnabhumi po północy, a musieliśmy dostać się jeszcze w okolice lotniska Don Mueng gdzie mieliśmy zarezerwowany hotel i poranny lot do Surat Thani. Więc zamiast darmowego przejazdu shuttle busem (jeździ do północy), kolacyjki i wczesnego snu było taxi, nocna krzątanina w 7eleven i bardzo krótki sen ;) ale nawet o 2 w nocy udało nam się na ulicznym straganie kupić świeżo upieczone pączki :) O 6 pobudka i po krótkim spacerze znaleźliśmy się na lotnisku DMK. Pomimo zmęczenia jest bardzo fajnie :)